MAITRI

Historia Ruchu "MAITRI"


MAITRI = PRZYJAŹŃ

Duchowość | Początki Adopcji Serca |Skąd się wzięła nazwa Maitri? | The Origin of the Name

Początki i nazwa Ruchu

Historia Ruchu „Maitri” sięga roku 1975. Poniżej podajemy jej skrócony opis.
Zaczęło się od turystycznej podróży Jacka Wójcika do Indii. Jego kierownik duchowy i przyjaciel, ksiądz Bronisław Bozowski (o którego beatyfikację trwają starania), polecił mu odwiedzić w Kalkucie Matkę Teresę i wręczyć jej pierwszą książkę o niej w języku polskim. Matka Teresa nie była jeszcze wówczas powszechnie znana. Wielu ludzi usłyszało o niej dopiero 4 lata później, gdy otrzymała Pokojową Nagrodę Nobla.

To, co Jacek zobaczył w Kalkucie, wstrząsnęło nim. Chorzy umierali na ulicach. Ludzie przechodzili obok, samochody przejeżdżały drogą, lecz nie zwracano uwagi na osoby leżące na chodnikach. Dlatego zetknięcie z Misjonarkami Miłości w tym morzu potrzeb stało się dla niego poruszające. Przez 2 tygodnie pracował jako wolontariusz w domu dla umierających, Nirmal Hriday. Chociaż większości osób nie udawało się już uratować, to odchodzili z tego świata w godnych warunkach. Przed powrotem do Polski, Jacek otrzymał od sióstr listę potrzebnych leków.

Po powrocie do kraju za pozwoleniem księdza biskupa Władysława Miziołka głosił prelekcje w kościołach i zachęcał wiernych do wysyłki paczek z lekami i środkami opatrunkowymi, a potem z używaną odzieżą, obuwiem, przyborami szkolnymi i zabawkami, na adres sióstr w Kalkucie. Ludzie jednak – zamiast wysyłać paczki do Indii – zaczęli je znosić do kościołów.

Tak pojawiła się potrzeba zorganizowania pracy przy wysyłce. Pierwsza grupa współpracujących osób przyjęła nazwę: Studenckie Konwersatorium Wymiany z Krajami Trzeciego Świata "Maytri". Słowo „maytri” zostało świadomie zaczerpnięte z sanskrytu, bo oznacza „przyjaźń”. A określenie „studenckie” wynikało z tego, że większość w tej grupie stanowili studenci. Zaczerpnięcie nazwy z języka i kultury ludzi, którym się pomaga, miało podkreślać nasze braterstwo z nimi, szacunek dla nich i dla ich dóbr duchowych i moralnych, społecznych i kulturalnych odbijających promień Prawdy oświecającej wszystkich ludzi (por. Sobór Watykański II, DRN 2). Konwersatorium zostało zatwierdzone pismem Kurii Metropolitalnej Warszawskiej nr 6980/D/76 z dn. 15.10.1976 roku.

Rok później powstała kolejna wspólnota w Bytomiu. A w następnych latach wspólnoty w Gdańsku, Lublinie, Przasnyszu, Gdyni i we Wrocławiu. Ponieważ nowe wspólnoty w swoim składzie zawierały dzieci, młodzież i osoby starsze zrezygnowano z nazwy „studenckie konwersatorium” i wprowadzono nazwę „ruch”. Za poradą indologów przyjęto też inną zmienioną transkrypcję słowa sanskryckiego – „maitri”. Przez jakiś czas Ruch nosił nazwę: Ruch Wymiany z Krajami Trzeciego Świata "Maitri". W roku 1990 nazwa została zmieniona na Ruch Solidarności z Ubogimi Trzeciego Świata "Maitri".

Po przemianach politycznych w Czechosłowacji w roku 1989 Ruch rozwinął się w Czechach.
Na przełomie lat 70/80 Ruch podjął współpracę z ośrodkiem dla trędowatych w Jeevodaya w Indiach, prowadzonym przez śp. ks A. Wiśniewskiego SAC oraz z podobnym ośrodkiem w Puri prowadzonym przez śp. O. Mariana Żalazka SVD.

Duchowość

Od początku Ruch rozwijał swą duchowość: ustalono modlitwy Ruchu, organizowane były dni skupienia, doroczne spotkania krajowe. Rekolekcje zaczął organizować Ojciec Wit Urbanik, kapucyn z Wrocławia, który w roku 2020 obchodził 80-lecie. Formację rozwinął m.in. ks. Hubert Sklorz, który potem był ojcem duchownym w Wyższym Seminarium Duchownym w Opolu. Przez kilka lat funkcję duszpasterza Ruchu pełnił ks Andrzej Panasiuk.
W 1989 r. Ruch otrzymał od Episkopatu Polski Duszpasterza Krajowego, którym został ks. dr Roman Forycki SAC, który potem był rektorem Wyższego Seminarium Duchownego w Ełku.

W ciągu ponad 20-letniej posługi ks. Roman wniósł znaczący wkład w rozwój Ruchu, rozpoznanie jego charyzmatu i określenia zasad jego funkcjonowania. Pod jego kierunkiem rozpoczęto prace nad statutem. W 1994 r. na Zgromadzeniu Ogólnym w Kaniach Helenowskich został zatwierdzony Statut Ruchu, w którym zawarto rozpoznany charyzmat "Wyrażona czynem miłość do najuboższych". Statut został zmodyfikowany w 2003 roku, a obecnie trwają prace nad jego nowelizacją.

Wspólnoty posiadają parafialnych opiekunów duchowych, pozostają w kontaktach z biskupami diecezjalnymi.

W 2006 r. na dorocznym spotkaniu w Częstochowie Ruch obchodził trzydziestolecie swojego istnienia. Po śmierci ks. Romana Foryckiego w 2011 r. Duszpasterzem Krajowym został mianowany przez Episkopat o. Jan Jacek Stefanów SVD, a w dniu 14 marca 2017 Konferencja Episkopatu Polski powołała na funkcję Duszpasterza Krajowego ks. dr Andrzeja Panasiuka z Archidiecezji gnieźnieńskiej.

Duszpasterzami lubelskiej wspólnoty Ruchu „Maitri” byli kolejno: ks. Marian Matusik, ks. dr hab. Jarosław Marczewski, ks. dr Wojciech Rebeta i ks. bp Adam Bab.

Początki Adopcji Serca

Początek polskiej Adopcji Serca wiąże się z Ośrodkiem Rehabilitacji Trędowatych w Indii, w Jeevodaya koło Raipur, założonym w 1969 roku przez pallotyna ks. Adama Wiśniewskiego SAC. Po jego śmierci pracę w Jeevodaya podjęła lekarka de Helena Pyz. Elżbieta Krukowska z Krakowa zaproponowała, aby darczyńców powiązać z poszczególnymi dziećmi. Program ten nazywał się początkowo Adopcja na Odległość, potem Adopcja Serca.
Po ludobójstwie w Rwandzie w roku 1994, kiedy zginęło ponad 800000 osób, setki tysiący osieroconych dzieci głodowało na ulicach, co często kończyło się ich śmiercią.
W 1995 roku, na zaproszenie polskich misjonarzy, pallotynów, do Rwandy pojechali Wojciech Zięba (wtedy członek Ruchu "Maitri" w Gdańsku) i Czech Josef Kuchyna. Po zapoznaniu się z sytuacją w Rwandzie, we współpracy z pallotynami, a następnie innymi zgromadzeniami zakonnymi, Wojciech Zięba opracował i wdrożył system Adopcji Serca w Ruchu "Maitri". W odróżnieniu od systemu dr Heleny Pyz, system ten opierał się na wzorach zaczerpniętych z organizacji brytyjskich i duńskich. Akcja Adopcja Serca rozpoczęta na przełomie 1995 i 1996 roku, we współpracy z Księżmi Pallotynami, była jedną z pierwszych akcji tego typu w Polsce.

Celem Adopcji Serca jest uchronienie najbiedniejszych od śmierci głodowej i chorób oraz zapewnienie dzieciom środków na naukę, opiekę medyczną i przygotowanie do samodzielnego życia. Pomocą objęci są nie tylko uczniowie szkół podstawowych, ale również szkół średnich, klerycy w semianariach duchownych, rzadziej studenci.
Prowadzona jest również Adopcja medyczna, kierowana do dzieci i młodzieży, zwłaszcza osób niepełnosprawnych ruchowo i intelektualnie oraz niewidomych.

Więcej na temat sytuacji w Rwandzie po ludobójstwie w tym kraju i na temat powstania i rozwoju Adopcji Serca możesz przeczytać w książkach:
Przywrócić nadzieję : Adopcja Serca / Roman Rusinek, Marek Oktaba. - Ząbki : Apostolicum, 2014;
Dzieci Rwandy / Roman Rusinek. - Ząbki : Apostolicum, 2013;
i w piśmie "My a Trzeci Świat" wydawanym przez Ruch "Maitri"[1]. Pierwszy artykuł relacjonujący wizytę Wojciecha Zięby w Rwandzie ukazał się w numerze 3(13) w kwietniu 1997.

Skąd się wzięła nazwa Maitri? | Film .asf

Wypowiedź Jacka Wójcika:
Po raz pierwszy zetknąłem się z klęską głodu w 1973 roku, kiedy za pokutę przygotowywałem gazetkę kościelną na ten temat. Przeczytałem wtedy zdanie wypowiedziane przez ludzi z Afryki: Zabierzcie swoje namioty, a zbliżcie swoje serca. Skierowane ono było do ofiarodawców. Zacząłem się zastanawiać, jak dawać, aby dar spełnił swoją rolę, ważny jest nie tylko fakt dawania, ale jego sposób.
W 1975 roku odbyłem wycieczkę turystyczną do Indii. Pojechałem tam nie przygotowany, nie rozumiałem otoczenia, które było obce kulturowo, religijnie. Nie miałem pieniędzy. Podróżowałem najtańszymi środkami lokomocji, nocowałem w tanich hotelikach. Dzięki temu poznałem nie tylko zabytki, ale i Indie żywe – żywych, prostych ludzi w slumsach.
Podam tylko jeden przykład. W czasie pobytu w Kalkucie zachorowałem na grypę ja i kilkuletni synek pracownika. Chłopak spał w podwórzu na betonie. Oddałem mu swój śpiwór, zapłaciłem za zbadanie i lekarstwa. Gdy opuszczałem to miejsce, ojciec oddał śpiwór dziękując. Nie zapomnę oczu pełnych wdzięczności. Zobaczyłem oczy człowieka, który kocha. Dzięki takiemu spotkaniu nie dam sobie wmówić, że jakaś religia predestynuje do braku miłości.
Pracowałem w sposób symboliczny w ośrodkach prowadzonych przez misjonarki. Dom dla umierających miał siedzibę w sypialni dla pielgrzymów w świątyni Kali, patronki Kalkuty. Świątynia jest wciąż czynna. Nie dam sobie wmówić, że hinduizm predestynuje człowieka do braku tolerancji.
Przed powrotem od matki Teresy dostałem spis potrzebnych leków. W Polsce nikt nie był zainteresowany pomocą. Wymyśliłem w sposób naiwny, że będę przemawiał, rozdawał ulotki, jak wysłać paczkę. Po wystąpieniu w parafii dzwoniono, żebym odebrał i sam wysłał leki. Potem ludzie (siostry, księża, biskupi) zaczęli mnie wspierać. Po dwóch latach powstał Ruch. O tym, ze mamy charyzmat dowiedziałem się po 15 latach.
Pojawił się problem nazwy, która podkreślałaby to, co najważniejsze, co w tamtych ludziach też jest obecne. W Katedrze Indologii w Warszawie zapytałem dyrektora Krzysztofa Byrskiego. Dał mi książkę „Zrozumieć Indie”. Było tam opisane słowo maitri. Słowo to nie jest znaczeniowo tożsame z naszym pojęciem miłości. Silnym potwierdzeniem słuszności wyboru jest opinia ojca Mariana Żelazka, który spędził w Indiach pół wieku. Powiedział, że nie mogło być piękniejszej nazwy. Wybór powodowany był nie tylko osobistym doświadczeniem, oparty jest na nauczaniu papieża Jana Pawła II: encykliki, nauki soboru i działalności Matki Teresy. W pierwszych latach była to lektura obowiązkowa.
Powstanie Ruchu było efektem działania Ducha Świętego. Widzę to z perspektywy przeciwieństw zewnętrznych i wewnętrznych. Przeciwieństwo wewnętrzne to pycha w dobrym działaniu wynikająca z pracy na rzecz innych. Ruchowi grozi deprawacja, należy wciąż na nowo przypominać charyzmat, żeby nie stać się organizacją, żeby być Ruchem Serc, które rozumieją, czym jest miłość. Matka Teresa mówiła, żeby nie zepsuć dzieła.
Teraz trzeba znaleźć słowo dla Afryki, zrozumiałe dla większości mieszkańców. Sprawa jest trudniejsza, brakuje tam odpowiednika sanskrytu. Szukajmy Bożej Miłości, szukajmy jej w innych ludziach. Chodzi o to, żebyśmy się do siebie zbliżali.

Opracowanie na podstawie dokumentów Ruchu "Maitri", rozmów telefonicznych, Memoriału z dn. 29.02.2012
zob. też: Oświadczenie Ogólnopolskiej Rady Ruchów Katolickich w sprawie Ruch Solidarności z Ubogimi Trzeciego Świata Maitri z 2.03.2003 roku.
Adopcja widziana w Afryce - archiwalne materiały nadesłane przez Jacka Wójcika z Warszawy.

O nas w mediach

M. Kowalska, Adopcja Serca – zjazd szkół uczestniczących w programie, 14.06.2019 Radio Lublin
Poranek między Wisłą i Bugiem, 17.06.2019 (od min. 13:15) TVP Lublin
Między Ziemią a Niebem, 21.07.2019, (od min. 19:45) TVP
Dzień Adopcji Serca – ratunek dla afrykańskich dzieci bez środków do życia, 27.07.2019 eKAI
Piknik Misyjny w Posadowie, 12.07.2020 Radio Lublin
Parafia św. Józefa

Menu: